Najlepszy przepis na śniadanie!
Kto rano wstaje, ten ma szansę na świeże bułeczki. Wraz z moim ukochanym, wzięliśmy sobie nadprogramowe wolne w piątek i to zaowocowało piękną przygodą, którą polecam każdemu. Zapraszam do czytania!
Wczesne wstawanie - nieoczekiwane korzyści
Mimo że był to dzień wolny, z przyzwyczajenia wstaliśmy wcześnie. To znaczy, mój Za chwilę mąż wstał, bo ja przez co najmniej godzinę po starałam się jeszcze otworzyć drugie oko. W końcu, gdy moja niechętna do życia prawa noga pacnęła o podłogę, zielonooki rzekł:- Mam świetny pomysł, ale najpierw musisz się zgodzić.
- Phi, nie zgodzę się na coś, o czym nic nie wiem! - odpowiedziałam przytomnie.
- No trudno, to nic nie zrobimy. - odpowiedział z uśmiechem wykwalifikowanego sadysty.
Po kilku minutach próśb i błagań (oczywiście to ja błagałam, żeby mi powiedział, co planuje), zgodziłam się w ciemno.
- Ekstra, w takim razie ubieraj się i idziemy po kawę, ciastko i na śniadanie do łazienek!
Ucieszyłam się, ale to był dopiero początek cudownych wrażeń.
Łazienki królewskie
Do łazienek królewskich mamy blisko, więc nawet ze spacerem po kawę i ciastko, na miejsce dotarliśmy wcześnie. Jeżeli nie jesteście z Warszawy, a kiedyś będziecie tu przejazdem, Łazienki Królewskie to Wasza obowiązkowa stacja. Najpiękniejsze pasmo zieleni w stolicy i cisza, która głaska uszy. Do tego spasione zwierzęta, które traktują ludzi jak swoich dobrych znajomych.Zielonooki pomaszerował po leżaki, które są w parku do użyteczności publicznej, rozkładając je nad jeziorkiem, po którym wesoło pływały grube kaczki. W tym jedna całkiem biała! Śniadanie smakowało pysznie w tak pięknym otoczeniu. W dodatku było naprawdę ciepło.
Relaks zakończyliśmy spacerem, podczas którego niemal wyściskałam rude wiewiórki, które podbiegają do ludzi pod sam nos w poszukiwaniu orzeszków. O mały włos się nie popłakałam ze wzruszenia. Zwierzęta są takie piękne!
Mijaliśmy stadka śpiących kaczek i spokojnych ludzi.W tamtej chwili nie istniały dla nas żadne problemy i czuliśmy się radośni i wypełnieni czystym szczęściem. Taka prosta rzecz, a efekt tak niesamowity. Póki jesień jeszcze nie wieje po żebrach, polecam śniadanie na trawie!
Przepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia. Zawsze gdy rano się szybciej wstanie to i dzień dłuższy i przyjemniejszy:)
OdpowiedzUsuńCo za cudowny początek dnia i jaka piękne niespodzianka e strony twojego męża, ja bym się chyba od razu w ciemno zgodziła :) Taka mała rzecz potrafi bardzo ucieszyć, ja też widząc zwierzątka zawsze się wzruszam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie buszowanie po zakamarkach, które niby wszyscy znają, a tak naprawdę wystarczy nieco zmienić perspektywę i nagle stają się magiczne :)
OdpowiedzUsuń